Kable rozruchowe nie należą co prawda do obowiązkowego wyposażenia, które powinno się znaleźć w każdym samochodzie, to jednak każdy powinien je mieć i stale ze sobą wozić. Bardzo ciężko przewidzieć sytuację, w której nasz silnik nie będzie chciał odpalić w związku z defektem akumulatora lub po prostu zbytnim jego rozładowaniem. Co powinniśmy wiedzieć o kablach rozruchowych?
To wcale nie jest drogie!
Na samym początku warto zauważyć, że kable rozruchowe nie należą do najdroższego wyposażenia – dobry zestaw kabli rozruchowy, które poradzą sobie w większości przypadków, kupimy już w okolicach kilkudziesięciu złotych. Co prawda w wielu dyskontach i supermarketach znajdziemy tańsze kable, to w większości przypadków są one dość krótkie oraz zbyt cienkie, aby poradzić sobie w przypadku współczesnych samochodów wyposażonych w dużą ilość elektroniki.
Decydując się na zakup kabli rozruchowych, należy zwrócić szczególną uwagę na ich długość oraz grubość. O ile długość kabli można zniwelować poprzez odpowiednio bliskie podjechanie drugim samochodem, o tyle grubości przewodów niczym nie zastąpimy. Powszechnie przyjmuje się, że w przypadku samochodów osobowych najlepszym wyborem są kable rozruchowe z możliwością przewodzenia prądu o natężeniu w okolicach 600 Amperów. Jeżeli przez dane kable przepuścimy większy prąd to może to skutkować grzaniem się kabli, jak również ich przepaleniem – to nie jest bezpieczne!
Odpalamy samochód
Sama procedura odpalania samochodu poprzez użycie kabli rozruchowych jest niezwykle prosta – ogranicza się ona do podłączenia najpierw plusowych biegunów akumulatorów, a następnie bieguna ujemnego z akumulatora dawcy do metalowego elementu w samochodzie biorcy. Najlepiej wykorzystać do tego element silnika, gdyż z pewnością będzie on odpowiednio przewodził prąd.
Podsumowując, kable rozruchowe warto wozić ze sobą nie tylko zimą, kiedy to najczęściej występują problemy z rozruchem pojazdu, ale przez cały rok! Nie kosztują one wiele, miejsca w bagażniku też nie zabierają, a mogą nam uratować podróż!