Historia Citroena, od początku istnienia marki, wyznaczana była odważnymi, a niekiedy wręcz szalonymi decyzjami. Pomysły projektantów nie tylko stanowiły nowatorskie rozwinięcie już istniejących koncepcji, ale często były próbą pójścia pod prąd aktualnych nurtów motoryzacyjnych. A wszystko to w imię wygody i komfortu podróżowania. Obecnie marka Citroen coraz rzadziej jest kojarzona z niebanalnymi pomysłami i intrygującym designem. Czy jest czego żałować?
Dwa do przodu, trzy do tyłu
Współczesne modele Citroena nadal starają się podbić serca fanów motoryzacji. Spory rozgłos zyskały panele Airbump zastosowane w Citroenie Cactusie, duże nadzieje rozbudziła zapowiedź wprowadzenia nowego zawieszenia o nazwie Progressive Hydraulic Cussions. Rzeczywiście, są to ciekawe projekty wyróżniające francuską markę na tle coraz bardziej ujednoliconej konkurencji. Wszystko to pozostawia jednak duży niedosyt, kiedy pomyślimy o wcześniejszych dokonaniach konstruktorów spod znaku szewronów. Wystarczy cofnąć się do roku 1957, a więc do czasów, kiedy na drogach królowały samochody o konstrukcji wywodzącej się z czasów przedwojennych. Wtedy pojawił się Citroen DS. Opływowa sylwetka do dziś budzi zachwyt, a zastosowane rozwiązania techniczne i stylistyczne z powodzeniem mogą zawstydzić współczesne pojazdy.
Skrętne reflektory, możliwość zmiany koła bez użycia podnośnika, a wreszcie zawieszenie hydropneumatyczne, które na długie lata stało się znakiem rozpoznawczym francuskiego producenta. Te rozwiązania technologiczne mają już blisko 70 lat. W kolejnych dekadach Citroen z powodzeniem stosował autorski rodzaj zawieszenia w kolejnych modelach. Początkowo zarezerwowane było ono jedynie dla samochodów klasy wyższej, w latach siedemdziesiątych trafiło również do klasy średniej. Historia jednak zatoczyła koło i w XXI wieku producent zaczął się wycofywać z tego rozwiązania, ograniczając jego dostępność do modeli C5 i C6, by w roku 2017 zapowiedzieć całkowitą rezygnację. Na szczęście nie oznacza to, że współcześni miłośnicy motoryzacji nie mogą zakosztować komfortu podróżowania klasycznymi modelami Citroena. Wprawdzie Citroen DS, a nawet wycofany z produkcji na początku lat 90 Citroen CX są już dziś białymi krukami, jednak wciąż bez większego problemu możemy kupić model BX, który z powodzeniem może odgrywać rolę użytkowanego na co dzień youngtimera.
Czy warto zainwestować w starego Citroena?
Obcowanie z motoryzacją w wydaniu sprzed ery wszechobecnej elektroniki i ogromnych ekranów dotykowych w miejscu tradycyjnych liczników może przynieść dużo satysfakcji. Samochody z drugiej połowy XX wieku dysponują na tyle nowoczesną technologią, że ich prowadzenie nie będzie się znacząco różniło od tego, które znamy ze współczesnych konstrukcji. Nie będzie też wymagało od kierowcy specjalnych umiejętności, czy też przeprowadzania wyspecjalizowanych czynności serwisowych. Oczywiście, o te samochody należy dbać. Nie stanowi to żadnego kłopotu, dostępność części zamiennych jest bardzo dobra, jeśli tylko zdecydujemy się na skorzystanie z oferty sprawdzonego dostawcy. Doskonałym przykładem jest firma Auto France, oferująca bogaty wybór części do aut francuskich, także tych starszych. Warto poznać produkty Citroena z czasów, kiedy oryginalność nie była jedynie hasłem z prospektów reklamowych.